Czad wciąż zabija

W sobotę, 2 grudnia zginęła 41-letnia kobieta. Przyczyną śmierci najprawdopodobniej było zatrucie tlenkiem węgla. Do tragedii doszło w Miłocinie. W domu, w którym doszło do zdarzenia, czujniki wykazały duże stężenia czadu. Do szpitala trafiły jeszcze dwie, mieszkające w tym domu, osoby. W tym przypadku źródłem toksycznego gazu mógł być przepływowy podgrzewacz wody w łazience.

W sobotę (18 listopada) najprawdopodobniej tlenek węgla był przyczyną śmierci 59-letniego mężczyzny. Do zdarzenia doszło w Łące niedaleko Rzeszowa.  W pomieszczeniu, w którym przebywał mężczyzna urządzenia pomiarowe wskazały stężenie około 100 ppm tlenku węgla w powietrzu.

W piątek rano (17 listopada) krośnieńscy strażacy zostali poinformowani o podejrzeniu zatrucia tlenkiem węgla w jednym z domów mieszkalnych w Krośnie. Przed wejściem do piwnicy leżał 62-latek. Lekarz stwierdził jego zgon. Strażacy z urządzeniem pomiarowym weszli do piwnicy, gdzie wcześniej został znaleziony poszkodowany.  Urządzenie pomiarowe wskazało 600 ppm zawartości tlenku węgla w powietrzu.
Strażacy sprawdzili także część mieszkalną – na klatce schodowej urządzenie pomiarowe wskazało 200 ppm. Natychmiast ewakuowano żonę poszkodowanego. Do szpitala trafili także syn oraz córka 62-latka.

Od początku września do podkarpackich szpitali, z objawami zatrucia tlenkiem węgla, trafiły już 34 osoby, a 3 osoby zmarły.

Co to jest czad? Skąd się bierze? Jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla? Co zrobić by uniknąć zaczadzenia? Przeczytaj >>